Nazwa użytkownika:

Hasło:

Autor Wątek: Avangarda 2012, czyli jak Olsztyn bawił się w Warszawie :)  (Przeczytany 1318 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Janosik

  • Rycerz
  • Wiadomości: 101
  • Płeć: Mężczyzna
Avangarda 2012, czyli jak Olsztyn bawił się w Warszawie :)
« dnia: Sierpnia 06, 2012, 12:16:44 »
     Jak zapewne wszyscy wiedzą (a Ci którzy jednak nie, mam nadzieję że teraz już będą wiedzieli :P ) Avangarda  jest jednym z czołowych konwentów na terenie Polski . 8 edycja tej imprezy odbywała się w dniach 26-29 lipca na warszawskim Ursynowie a konkretnie na terenie jednego z budynków wchodzących w skład kampusu SGGW .  Ów wyjazd był dla mnie pierwszym kontaktem z Awangardą na którą w końcu udało mi się pojechać (tak tak, Janosik się wybierał jak sójka za morze) a to w dużej mierze dzięki namowom członków mojej ekipy RPG-owej z Warszawy  plus zorganizowaniu grupy wyjazdowej z samego Olka 
     Nasza ekipa w składzie Inga, Naomi, Mazur i ja spotkała się w piątek o jakże nieludzkiej porze jaką była dochodząca 6 rano. Wszyscy zadowoleni że jedziemy, (chodź niekoniecznie wyspani :P )  wpakowaliśmy się w magiczny autobus linii Radex i punkt 6:10 rozpoczęliśmy  misję pt „Zdobywamy Avangardę” Jeśli ktokolwiek z Was myśli że podróż przespaliśmy to nic takiego na dłuższą metę nie miało miejsca , jako iż czarna ambrozja o wyrazistym aromacie pomogła nam jakoś się rozbudzić i nabrać werwy co przełożyło się na przegadanie całej drogi do stolicy.
     Nim się obejrzeliśmy byliśmy już w Warszawie. Prosto z Marymontu załadowaliśmy swój magiczny bagażowy kram do metra w którym podczas jazdy rozpoczęliśmy dyskusje na temat samych stacji podziemnej kolei. W jej wyniku doszliśmy do wniosku że fajnie byłoby gdyby każda stacja miała jakiś swój motyw przewodni np. wyglądała jak statek z „Obcego” lub przypominała Minas Tirith. Niestety skończyło się tylko na marzeniach, chodź kto wie może ktoś kiedyś to zrealizuje :P
     Po dojechaniu na docelową stację metra udaliśmy się na autobus i już na wstępie wiedzieliśmy ze wybraliśmy dobry przystanek jako że znajdowała się nim dość pokaźna grupa „ludzi z plecakami” a to mogło oznaczać tylko jedno: jesteśmy na dobrym tropie  Po błyskawicznej jeździe środkiem komunikacji zbiorowej znaleźliśmy się na terenie gdzie miał odbywać się konwent.
     Nie namyślając się zbyt długo ruszyliśmy w stronę budynku gdzie kierował się „fanmob”. Budynek gdzie zlokalizowany był konwent okazał się dużym przeszklonym (co potem miało przynieść konsekwencje :P w postaci duchoty i innych przypadłości)  5 kondygnacyjnym przybytkiem w którym już na samym wejściu dane mi było spotkać się z osobami niewidzianymi od lat co wywołało od razu pozytywne uczucia i przekonanie że konwent zapowiada się fantastycznie.
     Po dokonaniu szybkiej akredytacji, otrzymaniu wskazówek w postaci informatora konwentowego i identów ruszyliśmy na piętra w celu dokonania rekonesansu. Swoje pierwsze kroki skierowałem podobnie jak namówiona przeze mnie reszta commando na piętro nr III gdzie swój przyczółek miała redakcja World of Darkness Asylum w której zresztą jest kilkoro moich przyjaciół z Warszawy. Gdy dotarliśmy na miejsce akurat trwała już w najlepsze prelekcja Mikiego o wstępie do nWoD-a która zgromadziła małe ale zacne grono słuchaczy :)
    Po skończonej prelce Mikiego a wiedząc że szykują się kolejne postanowiłem praktycznie cały dzień spędzić właśnie z ekipą WoD Asylum jako iż dawno się nie widzieliśmy. Poza tym jak wspomniałem szykowały się następne interesujące prelekcje, chociażby na temat teorii spiskowych w Świecie Mroku, filmów nim inspirowanych (przy tej okazji wywiązała się ciekawa dyskusja miedzy uczestnikami prelekcji i wyszło na to że dobrymi filmami traktującymi o nWoD-ie są składowe „Sagi Zmierzch” :P )czy też historii mitów o True Fae.
     W międzyczasie dziewczyny wzięły udział w LARP-ie „Gry o tron” a Mazur robił rekonesans po innych atrakcjach, co i ja miejscami uczyniłem zaglądając m.in. na piętro gdzie mieściły się planszówki a chwilę później znalazłem się w raju RPG-owca czyli na piętrze w całości zagospodarowanym przez stoiska sklepów RPG etc. skąd musiałem szybko uciekać bo wiedziałem iż dłuższy pobyt w takim miejscu będzie skutkował nie tyle przypływem nagłego szaleństwa co uszczuplonym pod jego wpływem portfelem 
Po skończonych prelekcjach chłopaków z Asylum stwierdziliśmy że warto udać się na mały odpoczynek jako iż wszyscy mieliśmy dość  duchoty (35 stopni w ciągu dnia a noc okazała się niewiele (!) chłodniejsza przynosząc temperaturę tylko 27 stopni :P) Swoje kroki skierowaliśmy do „Dziekanatu 161” – Studenckiej knajpy gdzie złoty trunek miał być na każdą konwentową kieszeń. Po upatrzeniu stolika i zajęciu strategicznej pozycji jakież było moje duże i miłe zaskoczenie gdy obok nas siedzących stolik w stolik spostrzegłem całą ekipę z Wydawnictwa Solaris. Summa summarum spędziliśmy tam około dwóch godzin po czym po pożegnaniu z chłopakami , zgarnąłem Mazura a następnie dziewczyny po LARP-ie i ruszyliśmy do szkoły gdzie mieliśmy nocować.
Po dotarciu na miejsce i zostawieniu bagaży, jednoznacznie stwierdziłem podobnie jak Mazur i Inga że sen to nie jest to co tygryski lubią najbardziej i po zaopatrzeniu się w Redbulle w (nie)dalekim sklepie  poprowadziłem jeszcze nocną sesję Wampira dla kilku świeżaków po czym położyłem się spać o 4 rano tylko po to by wstać 3 godziny później i rozpocząć dalszą przygodę z ekipą na kolejnym dniu Avangardy :)….
CDN.

Offline Doom

  • Wielki Inkwizytor
  • Komendant Straży Miejskiej
  • Lord
  • Wiadomości: 1021
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Avangarda 2012, czyli jak Olsztyn bawił się w Warszawie :)
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpnia 06, 2012, 13:38:21 »
Cytuj
Jeśli ktokolwiek z Was myśli że podróż przespaliśmy to nic takiego na dłuższą metę nie miało miejsca , jako iż czarna ambrozja o wyrazistym aromacie pomogła nam jakoś się rozbudzić i nabrać werwy co przełożyło się na przegadanie całej drogi do stolicy.
     Nim się obejrzeliśmy byliśmy już w Warszawie. Prosto z Marymontu załadowaliśmy swój magiczny bagażowy kram do metra w którym podczas jazdy rozpoczęliśmy dyskusje na temat samych stacji podziemnej kolei. W jej wyniku doszliśmy do wniosku że fajnie byłoby gdyby każda stacja miała jakiś swój motyw przewodni np. wyglądała jak statek z „Obcego” lub przypominała Minas Tirith.
Przyznaj się ile procent miało to co dodaliscie do kawy oprócz cukru? 
Demokracja jest wtedy gdy dwa wilki i koza glosują co zjeść na kolację. Wolność jest wtedy gdy dobrze uzbrojona koza podważa ważność głosowania.


Offline Janosik

  • Rycerz
  • Wiadomości: 101
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Avangarda 2012, czyli jak Olsztyn bawił się w Warszawie :)
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpnia 06, 2012, 13:49:10 »
100% pozytywnej energii i dobrego humoru xD