Nazwa użytkownika:

Hasło:

Autor Wątek: Rippers  (Przeczytany 20247 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Podtxt

  • Rycerz
  • Wiadomości: 114
  • Płeć: Mężczyzna
  • Dżentelmen
Rippers
« dnia: Marca 30, 2010, 15:30:56 »
Szlachetni gentlemani, nadobne damy..

...pragnę zaprosić Was do prowadzonej przeze mnie kampanii Rippers: Horror Roleplaying in the Victorian Age.



Jeśli podobał się wam ostatnio puszczany w kinach Wolfman, albo jesteście fanami Ligi Niezwykłych Gentlemanów bądź Van Helsinga, to gra dla was. Jeśli nie, i tak polecam spróbować ;}

Kampania toczyłaby się od zera do Rippera.
Jedno z miasteczek północnej anglii zdecydowanie przestaje sobie radzić z nienaturalnymi zagrożeniami. Wielka Rada Rozdzieraczy zauważa problem, jednak miasteczko zostaje uznane za mało priorytetowe. Na wskutek błagań przedstawicieli tamtejszych władz, Rada decyduje się jednak zrobić coś w tym kierunku, jednak nie będzie ryzykować. Zamierza tam wysłać kilku wyróżniających się, chociaż młodych, rekrutów i liczyć że o ile nie poradzą sobie z problemem, to przynajmniej przeciągną go w czasie. Właśnie w tych świeżych Rozdzieraczy wcielają się gracze. Dostają na początek kilkaset funtów, pozwolenie na założenie loży, kopa w zadek i morze przeszkód. Droga wiedzie do sławy i zwycięstwa, czy śmierci i zapomnienia?

Poszukuję czterech graczy. Czy będą to eleganccy, ubrani w cylindry i palący cygara faceci, czy piękne damy w mocno dekoltowanych sukniach, nie ma większego znaczenia. Pojawię się pewnie w ten czwartek w klubie, będzie można mnie wypytać co i jak. Inna forma kontaktu - mail.

Znajomość mechaniki jest oczywiście absolutnie wymagana, ale uczę jej ja. Poza tym to Savage Worlds - kto widział, ten wie. Kto nie widział - jest to bardzo szybka i prosta mechanika nastawiona na akcję. Wymagana jest także umiejętność wczuwania się w charakterystyczny klimat.

Komu wilkołaki, strzygi i monstra Frankensteina niestraszne - zapraszam.


RAPORTY Z SESJI:

8.I.2011 by Seraph

Po krótkim poznaniu z innymi pasażerami (Scarlet - byłaby z niej piękna kobieta gdyby nie straszna blizna na twarzy, niedawno poznany na balu amerykański oficer i nowobogacki parweniusz) rozpoczęliśmy podróż do miasteczka którą to sobie umilaliśmy grą w karty. Gdzieś przy drugiej
partyjce (i wspólnym opowiadaniu sobie swoich historii)okazało się, że pojawiły nam się problemy na drodze w postaci 3 Dużych Futrzaków, do których  szybko dołączył czwarty - ich plan był taki: jeden futrzak zaczął molestować konie w zaprzęgu , jeden rzucił się na woźnicę , a ostatnie dwa stwierdziły
iż czas zmienić pasażerów w podroby. Cała sytuacja skończyła się bardzo głośno (huk obrzyna niemal z przyłożenia i mała burza w szklance wody, czyli błyskawice które zmiotły drugiego Futrzaka z resztek dachu powozu), do tego niesamowicie efektowny i efektywny kop pana Paki, który to wyrzucił trzeciego wilkołaka (zaczepił się nam o drzwiczki) w ciemną noc.
 Po całym tym pełnym emocji zdarzeniu niemal u bram miasta (celu naszej podróży) zostaliśmy zatrzymani przez kilku groźnie wyglądających mężczyzn, w tym niejakiego Carla Robsona (podobno kapitana straży). Pierwsze co owi osobnicy zrobili to sprawdzili czy nie jesteśmy wilkołakami. Po rozwianiu wątpliwości (i odkryciu , że Mr. Robson ma mięśnie ze stali - au!) zostaliśmy puszczeni wolno.
 W miasteczku po przeczytaniu lokalnej prasy (ubito kilka wilkołaków, aresztowano cygankę za "czary" , Rippersi proszeni o kontakt z Burmisztrzem) skierowaliśmy się do Bumistrza.
 Na miejscu pan Victor popełnił obyczajowe Faux Pax myląc wychodzącą żonę burmistrza z "kobietą w szkarłacie" - efekt - burmistrz nabrał koloru szkarłatu i był prawie gotów mnie wywalić z gabinetu. Wniosek - nieznajomość realiów Viktoriańskiej Anglii szkodzi. Od burmistrza (siedzącego za biurkiem
o powierzchni lotniska). Od burmistrza dowiadujemy się o problemie wilkołaków , cygańskiej "czarownicy na dołku u Straży i znajdywanych ciałach z dziwnymi rankami - co kilka dni. Na do widzenia przekazał nam na tymczasowe kwatery kamienicę - stan "jeszcze nie rudera", bez wyposażenia. Po pobieżnym obejrzeniu pan "Paka" ma co do kamienicy jakieś plany (otwarcie sklepu z winem czy coś w ten wzorek).
 Następnego dnia z rana ja (Victor) i Mattchiew udaliśmy się na posterunek Straży. Tam dowiedzieliśmy się, iż co 2-3 dni znajdywane jest w mieście (wszystkie znalezione w centrum) ciało z wieloma dziwnymi rankami - ostatnia ofiara to młoda kobieta - bliższe oględziny ujawniły iż ranki mają około 5-6 cm głębokości a wykonane były jakimś "szpikulcem", brak ranek na plecach, najwięcej na rękach (ofiara broniła się). Proszę o raport na ten temat - dowiaduję się że jeszcze nie jest gotowy. następnie "odwiedzamy" aresztowaną cygankę - ta nie reaguje na zadawane pytania - lecz w momencie gdy strażnik jest odwrócony wciska Mattchiew do ręki kostkę. Dowiadujemy się, że Cyganka ma również córkę która mieszka pod laskiem na skraju miasteczka.
 Idziemy coś zjeść.
 W jednym z barów spotykamy "Scarlet" i "Pakę". Przy posiłku Mattchiew pokazuje mi kostkę którą otrzymał od Cyganki - stwierdzam ,iż owa kostka jest nasączona mocą Leczenia. Po tym odkryciu udajemy się do córki Cyganki. Na miejscu niestety dziewczyna pozwala wejść tylko Scarlett (ciężko jest imponować przystojną aparycją przez zamknięte drzwi). Po opuszczeniu dziewczyny Scarlet mówi nam czego się od niej dowiedzaiła na temat wilkołaków (jest ich ze 3 rodzaje: 1 bestie-ludzie, 2 Wilkołaki Alfa - prawdziwy koszmar, 3 wilki-bestie). Opisała nawet Scarlet sposób na stworzenie
"wilkołaka" - rezultatem takiej klątwy ma ponoć być "chłop jak dąb", ale krótko żyje bo serducho nie wytrzymuje - maksymalnie 20-25 lat.W pewnym momencie chyba nawet opisała Carla Robsona...
 Po powrocie na kwaterę (po drodze zabrałem ze Straży raporty n.t. Cyganki i znajdywanych ciał) i przeglądnięciu raportów idziemy spać.
 Rano po śniadaniu i małym incydencie z Carlem Robsonem (brutalnie - strzelając - zatrzymał ulicznika-złodzieja) odwiedzamy Straż (jak się dowiadujemy oficer prowadzący oba śledztwa gdzieś wyjechał - czort jego mać). Podczas odwiedzin Cyganki ta okazuje się nieco bardziej rozmowna. Odwiedzamy również ulicznika ujętego przez Robsona - dzieciak ukradł psa - no to ma nauczkę na całe życie (odstrzelona noga na wysokości kolana).
 Podczas obiadu ustalamy, że trzeba by odnaleźć Robsona i z wspólnie z nim zapolować na wilkołaki (w trakcie obiadu Scarlett się na coś obraża i nas opuszcza). Po długich poszukiwaniach odnajdujemy dom Robsona (razem ze Scarlet, której chyba foch minął), niestety Robson na propozycję wspólnych łowów kategorycznie odmawia, tłumacząc się naszym brakiem doświadczenia. W takim wypadku sami udajemy się na łowy.
 Wychodząc z miasteczka natrafiamy na dziwną scenę - jakiś typ molestuje nieprzytomną kobietę - Scarlett (i reszta poza mną) goni mężczyznę , ja tymczasem korzystając z mojej Wszechstronności sprawdzam co z kobietą (stan ciężki, łajdak coś jej uczynił z karkiem). Tymczasem wskutek pogoni Scarlett unieszkodliwia uciekiniera, lecz zaraz potem wszyscy musimy się bronić przed wezwanymi przez łajdaka stadami Kruków (użył jakiegoś gwizdka). Po rozproszeniu tałatałajstwa pojawia się na scenie Carl Robson i grożąc nam swoim pistoletem każe nam odejść zostawiając w spokoju ciężko rannego napastnika. Po moim udanym odwróceniu uwagi (sztuczka oparta na Sprycie) i poczęstowaniu Robsona serią błyskawic zaczyna się walka na serio, gdy Robson dobywając jakiejś strzykawki od Napastnika wbija sobie ją z rozmachem w ciało i przeistacza się z Wielkiego Wilkołaka (AHA!!!). Cała scena kończy się podziurkowanym (sztylet rzucony przez Mattchew) i popalonym (moje błyskawice) Wilkołakiem.

Brak raportu z sesji z krakenem

5.III.2011 by Akashne

Cóż, zaczęło się od wyleczenia ran (ała), zamówienia dla mnie pazurków.. tych, tam, ripperów (yupi) i wybrania się na bal - okazuje się, że połączenie alkoholu i Matthew ma zbawienny wpływ na trudny charakter Camilli. Następnie staliśmy się ofiarami napaści - tak przynajmniej pierwotnie myśleliśmy. Okazało się, że do naszej loży włamał się niejaki Adam Boruta, który okazał się potem jakimś cholernym psykerem (psionikiem?), a wraz z nim gromadka naszych szczęśliwych maluszków - początkujących rippersów, moja pazurki i odpowiedź na mój raport z Londynu, oraz - last but not least - zaproszenie do Transylwanii do zamku pana i pani Harkerów.
Nasze młodziaki:
Horacy - były bosman
Jane - córka amerykańskiego rewolwerowca, odziedziczyła po nim broń i zawód (i mieszka ze mną w pokoju) - rewolwerowczyni, huh?
Moore - cwaniak
Bill - szybki i zwinny koleś
Następnego dnia, przed pogrzebem nieopłakanego i niepomszczonego (jeszcze) Victora, przybyła panienka z browaru Paki i opowiedziała nam telenowelę brazylijską, która przeradzała się w horror klasy D. A to było tak:
Było ich dwóch, ona jedna, jeden zrobił jej dziecko, to ten drugi go zabił i popełnił samobójstwo a ona uciekła do lasu (6 miesiąc). potem zaczęły się pojawiać tajemnicze rany na ciałach ludzi - wezwano więc pana, władcę i zbawcę w jednej osobie, czyli Pakę. On wyruszył od razu, my zostaliśmy na pogrzebie i stypie, po czym podążyliśmy za nim.
Kidy dotarliśmy na miejsce, Paka był ranny, podejrzewał 11/13 (?) letnią dziewczynkę o te napaści.
Po stwierdzeniu, że mała nic nie wie o tych strachach, a gdzie Wanda się ukryła nie chce powiedzieć, wyruszyliśmy do lasu w poszukiwaniu dzieciatej Wandy, towarzyszył nam miejscowy przewodnik - myśliwy. Pod wieczór odnaleźliśmy wreszcie jaskinię, w której była Wanda, już nie dzieciata. Zabraliśmy ją i.. łożysko?.. do ludzi, przeprowadzono egzorcyzmy, to coś spłonęło, tadam, koniec.

Podsumowanie: walczyliśmy z martwym płodem.

« Ostatnia zmiana: Marca 11, 2011, 09:44:01 wysłana przez Podtxt »

Offline Akashne

  • Łowca Czarownic
  • Wiadomości: 398
Odp: Rippers
« Odpowiedź #1 dnia: Marca 30, 2010, 16:04:04 »
ME!!!!! Yay, ale fajnie!

Offline victor_mancha

  • Ork
  • Wiadomości: 19
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rippers
« Odpowiedź #2 dnia: Marca 30, 2010, 22:15:43 »
Wyglada na cos w moich klimatach, wiec sie pisze, ale ostrzegam, ze nie mialem wczesniej stycznosci z tym systemem. W czwartek pogadamy, o! :P

Offline Podtxt

  • Rycerz
  • Wiadomości: 114
  • Płeć: Mężczyzna
  • Dżentelmen
Odp: Rippers
« Odpowiedź #3 dnia: Marca 31, 2010, 12:25:16 »
Postaram się jutro pojawić, ale nie obiecuję.

Akashne, to ma mechanikę, zastanów się! ;}
A tak serio co z Twoim Szalonym Miastem?

Offline Akashne

  • Łowca Czarownic
  • Wiadomości: 398
Odp: Rippers
« Odpowiedź #4 dnia: Marca 31, 2010, 17:32:35 »
ale to Ty prowadzisz, to Ty za nią odpowiadasz!
A w KRŚ zagramy dopiero po świętach - tylko kiedy to ja nie wiem, czekam na propozycje w odpowiednim temacie lub mailem ;) (tylko w piątek nie mogę, od razu uprzedzam, w weekend też mnie nie ma)

Offline Podtxt

  • Rycerz
  • Wiadomości: 114
  • Płeć: Mężczyzna
  • Dżentelmen
Odp: Rippers
« Odpowiedź #5 dnia: Marca 31, 2010, 23:23:01 »
Co nie zmienia faktu, że jak 3 razy ją będę tłumaczył i nadal jej nie zrozumiesz to Cię nie zaboli :} (ale - nie lękaj się! jest wręcz idiotycznie prosta).

Offline Wen

  • Rycerz
  • Wiadomości: 199
  • Płeć: Kobieta
Odp: Rippers
« Odpowiedź #6 dnia: Kwietnia 01, 2010, 23:05:24 »
Bardzo żałuję, że nie mogę grać ze względu na brak czasu :( A nawet nie wiecie jak bardzo bym chciała grać w grze prowadzonej przez Podtext'a.

Offline Podtxt

  • Rycerz
  • Wiadomości: 114
  • Płeć: Mężczyzna
  • Dżentelmen
Odp: Rippers
« Odpowiedź #7 dnia: Kwietnia 01, 2010, 23:15:35 »
Czuję się zaszczycony :}

Na pocieszenie mogę dodać, że zamierzam prowadzić krótsze i lżejsze sesje jako luźne epizody, tym samym nie wspinając się na szczyty możliwości fabularnych.

Mamy 3 osoby (Oskar), jeszcze jedna lub dwie.

EDIT:
Co prawda będziemy grać i mechanicznie wprowadzać postacie dopiero w okolicach 15 kwietnia, ale fabularnie nad postaciami możecie już mysleć.
http://www.greatwhitegames.com/Downloads/Rippers/RippersHeroes.pdfTo plik zawierający przykładowe postacie do settingu Rippers. Może wam pomóc mniej więcej wyczuć klimat gry.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 02, 2010, 18:37:39 wysłana przez Podtxt »

Offline Podtxt

  • Rycerz
  • Wiadomości: 114
  • Płeć: Mężczyzna
  • Dżentelmen
Odp: Rippers
« Odpowiedź #8 dnia: Kwietnia 19, 2010, 19:37:58 »
Osoby grające proszę o zgłoszenie się do mnie i umówienie ze mną na ten weekend by przetworzyć pomysł postaci na cyferki i zagrać prolog.

Offline Seraph

  • Bohater
  • Wiadomości: 73
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rippers
« Odpowiedź #9 dnia: Kwietnia 22, 2010, 23:55:25 »
No to macie czwartego do brydża :)

Offline Bell

  • Mieszczanin
  • Wiadomości: 45
Odp: Rippers
« Odpowiedź #10 dnia: Kwietnia 23, 2010, 01:02:18 »
Khem khem, Seraf ty wredna [...] poczwaro. Smaku zes narobil i w ogole, a po przeczytaniu okazuje sie ze juz ciasno przy tym stole.

Stad moje zapytanie do Mistrza...

Azaliz, czy w tym jakze zacnym towarzystwie, nie znalazloby sie dodatkowe krzeslo?

Offline Podtxt

  • Rycerz
  • Wiadomości: 114
  • Płeć: Mężczyzna
  • Dżentelmen
Odp: Rippers
« Odpowiedź #11 dnia: Kwietnia 23, 2010, 11:33:53 »
Nie przyjmuję ludzi ot tak, więc odezwij się na moje gg - 921163. Jeśli przypasujesz, krzesełko się znajdzie :)

Offline Bell

  • Mieszczanin
  • Wiadomości: 45
Odp: Rippers
« Odpowiedź #12 dnia: Kwietnia 23, 2010, 13:23:17 »
Aye, aye C'ptn.

Offline Podtxt

  • Rycerz
  • Wiadomości: 114
  • Płeć: Mężczyzna
  • Dżentelmen
Odp: Rippers
« Odpowiedź #13 dnia: Kwietnia 25, 2010, 10:54:55 »

Lista graczy, na dzień dzisiejszy, ustalona. Jeśli ktoś chciałby jeszcze dołączyć, to nadal szansa jest, ale nie obiecuję.
Grają Akashne, Oskar, Seraph, Bell.
I właśnie do powyższych osób mam apel - proszę o króciutkie (max strona) historie postaci. Polecam też wzbogacić to obrazkami (deviantart, google, yahoo) - swoim przybliżonym portretem, ukochanej, ulubionej broni, wyglądu swojej posesji, charakterystycznym gadżetem postaci czy czym tam jeszcze chcecie.

A wszystko wklejamy tutaj, na forum. Nie widziałem, aby któraś z postaci miała jakieś wielkie tajemnice, więc zaufajmy sobie i pokażmy je publicznie. Innej formy przesłania historii - jak mail czy moje gg - odpadają. Za dobre przygotowanie postaci przewiduję trochę doświadczenia na początek. Do roboty.

Offline Podtxt

  • Rycerz
  • Wiadomości: 114
  • Płeć: Mężczyzna
  • Dżentelmen
Odp: Rippers
« Odpowiedź #14 dnia: Kwietnia 30, 2010, 11:54:50 »
Jako że każda gra Savage Worlds powinna mieć rozpisane kilka umiejętności Wiedzy, a zostawia to w łapkach Mistrza Gry, podaję tu listę umiejętności do użycia.

Wiedza (Rippertech) - służy do rozdzierania potworów, implantowania ich organów swoim przyjaciołom lub tworzenia z nich ekstraktów i wynajdowania nowych zastosowań Rippertech.
Wiedza (Geografia) - bohaterowie wiedzą, jak wygląda świat. Bardzo przydatne przy podróżach i wizycie egzotycznych gości.
Wiedza (Tajemna) - o praktykach magicznych i pseudomagicznych. Dzięki niej rozpoznamy jakiego demona miał przywołać konkretny pentagram i będziemy wiedzieli skąd się bierze magia. Zawiera w sobie także znajomość języka enochiańskiego.
Wiedza (Strategia) - używana podczas bitew i innych operacji, gdzie trzeba zarządzać ludźmi.
Wiedza (Kabała) - przede wszystkim znajomość możliwości i stylu walki typowych potworów (anatomiczna znajomość zawiera się w Wiedzy (Rippertech)). Czasem przydaje się, do rozponawania czy w danym wydarzeniu Kabała maczała swoje paluchy.
Wiedza (Nauka) - tą umiejętnością przeanalizujesz podstawowy skład chemiczny substancji, rozszyfrujesz kod matematyczny czy przypomnisz sobie, czym się żywi dany rodzaj jaszczurki. Zawiera w sobie podstawy chemii, matematykę i część biologii. Materiałów wybuchowych tym nie stworzysz.

To powinno być wszystko. Jeśli coś jeszcze wymyślę, dopiszę tutaj.

Offline CarGier

  • Łowca Czarownic
  • Wiadomości: 286
  • Płeć: Mężczyzna
    • Car Gier @ FB
Odp: Rippers
« Odpowiedź #15 dnia: Maja 02, 2010, 22:55:45 »
Jack Stoneage (nie)znany także jako demoniczny pan układanka pracujący dla the rippers
http://img683.imageshack.us/slideshow/webplayer.php?id=robertdowneyjrbyphiacye.jpg
tatuaż na jego plecach sporządził jego dawny towarzysz broni Scott Whirlberg, który obecnie wykorzystuje arkana kabalistycznych rytuałów do prywatnych celów.
Dżentelmeńska umowa zawarta pomiędzy dawnymi przyjaciółmi nie pozwala im konfrontować się w mało wyrafinowane, bezpośrednie sposoby.
http://www.youtube.com/watch?v=OT64amSoQWM
Dotychczasowy bilans strat przedstawia się następująco;
-Scott wykrada naszyjnik pozostały Scottowi po zmarłej dziewczynie
-Jack demoluje apartament w hotelu należącym do Whirlbergów w poszukiwaniu skradzionego naszyjnika
-Scott wykrada szczątki babki Jacka.
-Jack zamienia rodzinny dom Whirlbergów w kupę gruzu, dzięki wynalazkom alfreda nobla
-Scott aplikuje diaboliczne serum jednemu z psów Jacka; zwierze rani w szale 9 ludzi, z czego dwóch śmiertelnie
-Jack podmienia testament ojca Scotta, zagarniając znaczną część pamiątek rodzinnych
-Scott doprowadza do opublikowania fałszywych zdjęć oczerniających ród Stoneage'ów
-Jack wyjawia sekrety Scotta jego wujowi, którego zaraz potem spotyka zawał.
-Scott rzuca klątwę na dawną miłość Jacka
Jack, wychodzi na przeciw rzuconym wyzwaniom.
http://www.youtube.com/watch?v=Ymg2HzHF9-4

Jack vs Scott
Na początku pracowali razem, zajmując się biznesem (lewym handlem organami wynaturzeń.) Dla zasady unikali kontaktu, a tym bardziej przeszczepiania sobie tkanek nadnaturalnych istot. Z czasem Scott spostrzegł, że nie jest w stanie dorównać swojemu partnerowi, więc potajemnie poznawał arkana rippertech oraz implantował sobie kolejne części ciała bestii. W momencie, gdy Jack dowiedział się o słabości Scotta aka Monseigneur Uroboros, zerwał współpracę. Porzucony i wykręcony Scott zaczął działać na własną rękę przyjmując pomocną dłoń kabały oraz mszcząc się na Jacku przy każdej okazji. Ze względu na sentyment do dawnego przyjaciela nie zdradzi on tajemnicy alter ego Jacka i vice versa .
http://www.youtube.com/watch?v=e5R4iepdXqo
http://img683.imageshack.us/slideshow/webplayer.php?id=1269153058827.jpg
dziewczyna, spluwa, tatuaż na plecach Scotta, miejsce urodzenia(drezno) i ulubiona gra

Jack vs Jail
Jack nigdy nie lubił swojego imienia. Przeszkadzała mu jego pospolitość i jakiekolwiek powiązania z ojcem, który zgodnie z tradycją dał mu imię po dziadku, stawiając za imieniem i nazwiskiem najmłodszego ze Stoneage'ów dumny ogon "drugi".
Jack rzeczywiście nie miał powodów, aby być dumny ze swojego ojca, który Co i rusz znikał z domu, aby ukrywać się przed władzami. Tak, tato Jacka (Nelson Stoneage trzeci) był podłym przestępcą. Wygląda na to że nie był najgorszy, skoro długo nie dawał się złapać i zawsze znalazł sposób, aby przysłać pieniądze rodzinie. (może to troche na wyrost bo trudno nazwać rodziną matkę z dzieckiem) Jack nie miał ojcu za złe rozbojów, ale łzy jego matki (Claret) wydrapywały z niego mordercze instynkty.
W dniu osiągnięcia dojrzałości, kiedy miał wyjeżdżać na studia do Oxfordu, strapiony rozłąką ojciec porwał syna, aby w praktyce nauczyć go twardej sztuki życia, gangsterki oraz kobiet.
Jack wyjawił ojcu swoje mordercze zamiary względem jego osoby, lecz stary Nelson pokazał mu jak biją się prawdziwi mężczyźni. Gdy Jack leżał w kałuży własnego potu i krwi. Nelson zapalił cygaro i szepnął mu do ucha; "Czekam synu, gdy pokażesz mi że jesteś coś wart, twoje dłonie zaciskające się dookoła mojej szyi będą mi droższe niż Anglia."
To wydarzenie zmieniło Jacka. Wraz z wyzwoleniem nieznanych dotąd pokładów ambicji, w jego duszy pojawił się zarodek pana Układanki.
Obydwaj działali pod pseudonimami Wickerman (Nelson), Jail (Jack całkiem chętnie zaprzestał używać swojego dawnego imienia)
Kilka fotografii Nelsona
http://img101.imageshack.us/slideshow/webplayer.php?id=bukowski460.jpg
Oraz hipotetyczny przebieg ich małej bójki
http://www.youtube.com/watch?v=2r1WasN5JFQ

Jack vs Mr Jigsaw

Jack vs Rippers
« Ostatnia zmiana: Maja 05, 2010, 21:40:06 wysłana przez Vanilin »

Offline Akashne

  • Łowca Czarownic
  • Wiadomości: 398
Odp: Rippers
« Odpowiedź #16 dnia: Maja 04, 2010, 00:24:09 »
Camila „Scarlet” Valery




Śmiała, odważna aż do granic głupoty, pyskata i nieposkromiona młoda kobieta, absolwentka Akademii, wysłana na prowincję w nadziei, że tu tak bardzo nie zdoła nabroić…
Jest wysoka, ładnie zbudowana, co podkreśla jej ulubiony strój: wysokie buty na obcasie, obcisłe spodnie, pas gorsetowy opinający talię, krótki szkarłatny żakiecik narzucony na białą koszulę.



Jednak wiktoriańska Anglia ma duże problemy z zaakceptowaniem kobiety w spodniach – zdecydowała się więc pójść na ustępstwa zakładając szeroką (i łatwą do szybkiego zerwania w razie pościgu za.. czymś) czarną spódnicę i długi czerwony płaszcz.



Długie, brązowe włosy nosi rozpuszczone, jednak odgarnia je z twarzy, by jej nie przeszkadzały. Kiedyś uznawano ją za piękną



– niestety, niedługo przed ukończeniem akademii, podczas nocnej samowolnej wycieczki poza miasto, jej twarz została oszpecona. Ten drugi – wilkołak – nie uszedł z tego z życiem, co jednak nie pomogło nawet najlepszym z lekarzy w Akademii przywrócić jej urody. Nie przejęła się tym za bardzo, wręcz obnosi się z bliznami, które zmieniły jej twarz w paskudną maskę – zwłaszcza, kiedy się uśmiecha… To właśnie dzięki tym bliznom, czerwieniejącym kiedy się złości (a robi to często), zyskała swoje przezwisko.



Wśród jej dawnych nauczycieli panował pogląd, że gdyby tylko zechciała słuchać, co się do niej mówi i pouczyć się nieco teorii – mogła by dorównać największym bohaterom spośród The Rippers… Wielu załamywało ręce widząc jak taki potencjał marnuje się i powoli wypala pośród – całkiem zrozumiałego – gniewu. Bowiem Camila nie wybacza i nie zapomina, a do własnej organizacji ma jeden ważki zarzut – nie powiedzieli jej, kto jest odpowiedzialny za śmierć jej rodziny, gdzie się ukrywa, co się z nim stało ani.. czemu nie został ukarany. I nie wybaczy, że nie zdołali ochronić jej rodziny przed… potworem.

W życiu ma jeden cel – zniszczyć jak najwięcej wampirów, wilkołaków i wszystkiego, co się do ich potwornej rodzinki zalicza, w nadziei, że któryś z nich będzie tym, na którym musi wywrzeć zemstę – a tę zemstę jej obiecano, kiedy z ulicy zabierano ją, by wyszkolić na jedną ze Slayers…

Na co dzień milcząca, mało towarzyska, złośliwa i cyniczna – jednak czasem, szczególnie po zabiciu jakiegoś paskudztwa, robi się wesoła i gadatliwa, by następnie znów zapaść w siebie.

Offline Bell

  • Mieszczanin
  • Wiadomości: 45
Odp: Rippers
« Odpowiedź #17 dnia: Maja 04, 2010, 00:41:32 »
Moj pierwszy prawdziwy przydzial, ojciec opowiadal zawsze o erze zaglowcow, bitwach morskich na siedemdziesiat dzial. Lecz to co zobaczylem po dostaniu przydzialu pelnomorskiego przeszlo moje najwieksze oczekiwania. Stany jako pierwsze ukonczyly budowe pancernika, blizniaczy Angielski [ http://pl.wikipedia.org/wiki/HMS_Dreadnought_%281906%29 ] wciaz jeszcze niekompletny w suchym doku. A mnie przyszlo dumnie sluzyc na tej wybitnej jednostce. To zaszczyt.


Huk wystrzalow, kanonada, swist kul rykoszetujacych po opancerzonych nadbudowkach...
I te macki... przeklete stworzenie, kto by pomyslal ze w dzisiejszych czasach potwor z morskich glebin odwazy sie na taka zuchwalosc...

Octopus Gigantus Vulgaris -[ http://img263.imageshack.us/i/krake2n.jpg/ ]- tak to nazwali ci szarlatani, naukowcy, gdy jakims cudem doplynelismy do Bostonu.

Jak sie okazalo, tamten byl maly... chyba mamuska sie nam trafila w drodze do Portsmouth...[http://en.wikipedia.org/wiki/Portsmouth]

Szlag by to trafil, utknalem na tej pozal sie boze wyspie... ale przysiegam, dopadne tego skurwysyna, ale jesli nie tego to kazde inne wynaturzenie tego swiata!!!

Odwiedzilem matke, pytala co u ojca. Nie wyobrazalem sobie jak bardzo bolesne bedzie jej wspolczucie w oczach, gdy dowiedziala sie ze skazany jestem na zycie szczura ladowego.
Kocham cie matko.


*** Fragmenty z dziennika Matthiew Conrada  Lloyd-Jeffersona. ***


Mlodzieniec, zylasty, szczuply.. przez znajomych i przyjaciol poprostu Matt, jedynie matka Elzbieta Lloyd wolala na niego Conrad. Ojciec, Joshua Jefferson wychowal go na wrecz fanatyka marynkarki. Bedac emerytowanym oficerem Sil Morskich Stanow Zjednoczonych Ameryki Polnocnej, pragnal by jego jedyne dziecie, owoc przelotnego zwiazku ze zuobozala angielska szlachcianka, poszedl w slady ojca.
Niestety, obiecujaca kariera niezwykle szybko doiegla konca, rownie szybko jak pial sie po szczeblach awansu. Obecnie Porucznik Mathhiew Lloyd, w stanie spoczynku, poczynil kroki w kierunku pomszczenia swych krzywd na kazdym wynaturzeniu zagrazajacym ludziom, odnajdujac nic porozumienia z pewna organizacja i wstepujac w jej szeregi. Sluzba na okrecie wojennym wyrzezbila z niego czlowieka o ponadprzecietnej gibkosci i sile. jako oficer odpowiedzialny rowniez za kontakty podczas cumowania w zagranicznych portach, wyrobil sobie specyficzne komplet manier, ktore po osiedleniu sie w Anglii, zostaly oszlifowane, czyniac z niego wesolego dzentelmena, umiejacego znalezc sie w kazdym towarzystwie.

Jedynie nielicznym znane sa jego koszmary senne, jak i to ze dwukrotna przygoda z potworem morskim pozostawila blizne zarowno na jego duszy jak i ciele, zmuszajac do zakotwiczenia na stale posrod Angielskiej ziemi. W pogoni za wszystkim co wynaturzone, zyskal sobie przydomek "Dzentelmenskiego ostrza", gdyz z wrodzona sobie maniera calkiem "uprzejmie" zaglebial rzucone ostrza  w ciele tego co nie powinno chodzic po tym swiecie.
Co dziwne, znajomi zauwazyli.. ze dosc nieprzychylnie odnosi sie do rejonow nadmorskich, co moze dziwic u wyspiarza, a do tego bylego marynarza.

Przy winie, jednak wraca tesknota za morzem i za stalowym kolosem na ktorym stoczyl nie jedna potyczke....
[ http://www.youtube.com/watch?v=ksVDe8znb5k ]

(a tu z przymruzeniem oka http://www.youtube.com/watch?v=hbGpwHuJfQo )







Offline Seraph

  • Bohater
  • Wiadomości: 73
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rippers
« Odpowiedź #18 dnia: Maja 04, 2010, 22:17:00 »
Victor Sparks - przez niemal 13 lat takim imieniem nazywali mnie rodzice, aż do tego pamiętnego wieczora gdy wszystko zmieniło się w moim życiu. Bestialski i całkowicie bezsensowny atak na dom moich rodziców, dokonany przez bestię (później dowiedziałem się, że był to Wampir, a dokładnie Nosferat jakowyś), który zakończył ich życie, a mnie okaleczył - ale i dał coś czego wcześniej nie miałem - dał mi MOC i CEL. Tamto szczeniackie użycie magii - które nota bene mało mnie nie zabiło - skierowało na mnie uwagę Różokrzyżowców, zakonu praktykujących magię i wiedzę tajemną, której używali do tępienia abominacji podobnych tej z którą się zetknąłem. Odnaleźli mnie i zaproponowali pomoc - z początku odmówiłem, byłem w małym szoku, dodatkowo cały mój świat się zawalił i nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Na szczęście mój wuj (william Sparks)przygarnął mnie do siebie. Jednakże po roku - gdy dziwne wypadki w moim otoczeniu zaczęły być problematyczne do wyjaśnienia - przyjąłem  zaproszenie. Następne 10 lat było dla mnie nauką i jeszcze raz nauką, przekopywaniem się przez sterty zakurzonych woluminów i chronicznym brakiem snu oraz psuciem sobie wzroku nad gimuarami wypełnionymi wiedzą tajemną. W międzyczasie zyskałem wśród studentów i nauczycieli szacunek , oraz przezwisko "Kadmos", które do mnie przylgnęło. Jakiś tydzień temu moi mentorzy przekazali mi, że wyślą mnie niedługo w misję do jakiegoś przybrzeżnego miasteczka gdzie źle się dzieje. Z niecierpliwością oczekuję sprawdzenia moich talentów poza salami ćwiczeń klasztoru.

Jeśli chodzi o mój aktualny wygląd...  mam prawie 25 lat (chociaż wyglądam najwyżej na 20), wyglądam na wysokiego (175 cm) nieźle zbudowanego mężczyznę, aczkolwiek widać że utykam na prawą nogę, ubrany jak Dżentelmen (frak, cylinder, biały szalik, okulary na łańcuszku i laska z mahoniową rączką oraz peleryna). http://www.firstscene.co.nz/tmp/victorian-gentleman-back.jpg No i oczy, które zdradzają nieprzeciętną inteligencję i wszechstronne uzdolnienie w wielu dziedzinach.
 Zawsze jak mam okazję odwiedzam Londyn, gdzie mieszka mój wuj.
« Ostatnia zmiana: Maja 05, 2010, 11:53:43 wysłana przez Seraph »

Offline Podtxt

  • Rycerz
  • Wiadomości: 114
  • Płeć: Mężczyzna
  • Dżentelmen
Odp: Rippers
« Odpowiedź #19 dnia: Maja 10, 2010, 20:41:57 »
Chcecie grać podczas kortowiady, czy po?

Offline Seraph

  • Bohater
  • Wiadomości: 73
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rippers
« Odpowiedź #20 dnia: Maja 10, 2010, 21:40:42 »
Jak dla mnie to byłoby miło przed...

Offline Akashne

  • Łowca Czarownic
  • Wiadomości: 398
Odp: Rippers
« Odpowiedź #21 dnia: Maja 10, 2010, 22:03:16 »
jak dla mnie ani przed (nie mogę) ani w trakcie (nie ma mnie) nie ma opcji.

Offline Podtxt

  • Rycerz
  • Wiadomości: 114
  • Płeć: Mężczyzna
  • Dżentelmen
Odp: Rippers
« Odpowiedź #22 dnia: Maja 10, 2010, 23:58:58 »
Wtorek 18stego?

Offline CarGier

  • Łowca Czarownic
  • Wiadomości: 286
  • Płeć: Mężczyzna
    • Car Gier @ FB
Odp: Rippers
« Odpowiedź #23 dnia: Maja 11, 2010, 00:08:17 »
wstępnie ok. jeżeli byłoby to po 18;00 to na bank mogę. :}

Offline Podtxt

  • Rycerz
  • Wiadomości: 114
  • Płeć: Mężczyzna
  • Dżentelmen
Odp: Rippers
« Odpowiedź #24 dnia: Maja 11, 2010, 11:09:12 »
Niestety zaczęłibyśmy właśnie o 18stej, bo w tym dniu mam długo zajęcia. Ale chyba pierwsza sesja mogłaby być krótsza.